Projekt nowego Prawa zamówień publicznych, o którym pisaliśmy w poprzednich publikacjach, zakłada zniesienie zasady solidarnej odpowiedzialności za wykonanie umowy i wniesienie zabezpieczenia należytego jej wykonania, którą ponoszą wykonawcy wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego.
Co ważne, zmiana ta miałby dotyczyć jedynie zamówienia udzielonego w trybie partnerstwa innowacyjnego, a zatem trybu, który ma na celu udzielenie zamówienia na opracowanie innowacyjnego produktu, usługi lub robót budowlanych niedostępnych na rynku oraz ich sprzedaży. W zamówieniach udzielanych w innych trybach, funkcjonująca obecnie reguła ponoszenia solidarnej odpowiedzialności miałaby obowiązywać nadal.
Zgodnie z założeniem projektodawcy, w przypadku partnerstwa innowacyjnego wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia mieliby ponosić odpowiedzialność za wykonanie umowy i wniesienie zabezpieczenia jedynie w części, którą wykonują zgodnie z umową zawartą między nimi.
Na gruncie aktualnie obowiązujących przepisów, podział zadań pomiędzy wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia ma jedynie skutek wewnętrzny i jest istotny w przypadku ewentualnych roszczeń regresowych pomiędzy nimi. Sam zamawiający może natomiast żądać, według własnego uznania, wykonania całości lub części przedmiotu zamówienia od wszystkich bądź niektórych wykonawców. Sytuacja taka jest bez wątpienia bardzo dogodna dla zamawiającego.
Czym jest zatem uzasadniony pomysł projektodawcy, aby w przypadku partnerstwa innowacyjnego zmienić obowiązujące reguły?
W uzasadnieniu projektu ustawy wskazuje się, że powyższa zmiana ma na celu zachęcenie wykonawców, w szczególności tych z sektora MŚP do udziału w postępowaniach, których przedmiotem jest nabycie innowacyjnego produktu, usługi lub roboty budowlanej. Sprzyjać ma temu takie ukształtowanie odpowiedzialności, gdzie z założenia każdy z członków konsorcjum ponosi odpowiedzialność tylko za tę część umowy, którą rzeczywiście wykonuje. W praktyce jeden z wykonawców odpowiedzialny za fazę badawczo-rozwojową nie będzie ponosił odpowiedzialności za fazę produkcji, za którą jest odpowiedzialny drugi z nich i odwrotnie.
Warto zauważyć, że przy takim ukształtowaniu odpowiedzialności, kluczowego znaczenia nabiera sama umowa pomiędzy wykonawcami ubiegającymi się wspólnie o udzielenie zamówienia. Dotychczas samo brzmienie umowy konsorcjum czy umowy spółki cywilnej z perspektywy zamawiającego nie miało większego znaczenia. Miał on oczywiście prawo żądać jej złożenia przed zawarciem umowy, jeżeli oferta wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia została wybrana jako najkorzystniejsza. Natomiast na gruncie nowej ustawy dogłębna analiza takiej umowy wydaje się niezbędna z perspektywy interesu zamawiającego.