W dzisiejszym wpisie poczynimy parę uwag na temat określania przez zamawiających kwestii równoważności oferowanych produktów. Kwestia ta jest niezmiernie istotna w praktyce.
Błędnie opisana równoważność naraża bowiem zamawiającego nie tylko na zarzut naruszenia przepisów PZP dotyczących opisu przedmiotu zamówienia i równego traktowania wykonawców, ale może także powodować szersze konsekwencje. Przede wszystkim jeżeli zamawiający nie opisze prawidłowo parametrów równoważności nie będzie w stanie zbadać, czy zaoferowany przez wykonawcę produkt faktycznie odpowiada treści SIWZ. Brak możliwości zweryfikowania równoważności może w dalszej perspektywie prowadzić do nabycia przez zamawiającego urządzeń niekompatybilnych. Zamawiający, który nie określi w SIWZ warunków równoważności, nie będzie mógł także odrzucić oferty, która w jego ocenie tej równoważności nie spełnia.
Na temat tego kiedy należy w ramach opisu przedmiotu zamówienia uwzględniać rozwiązania równoważne stanowi art. 29 ust. 3 PZP. Zgodnie z tym przepisem, w sytuacji gdy jest to uzasadnione specyfiką przedmiotu zamówienia i zamawiający nie może opisać przedmiotu zamówienia za pomocą dostatecznie dokładnych określeń może opisać przedmiot zamówienia poprzez wskazanie znaków towarowych, patentów lub pochodzenia, źródła lub szczególnego procesu, który charakteryzuje produkty lub usługi dostarczane przez konkretnego wykonawcę. Zatem to nie lenistwo zamawiającego uprawnia do posłużenia się nazwą konkretnego produktu czy producenta, lecz obiektywna sytuacja powodująca niemożliwość innego opisania przedmiotu zamówienia.
Jakie uchybienia popełniają zamawiający przy definiowaniu równoważności i o czym należy pamiętać decydując się na takie rozwiązanie?
Po pierwsze – należy wskazać (opisać) kryteria równoważności. KIO wielokrotnie wyrażała pogląd, że dla zastosowania art. 29 ust. 3 PZP nie jest wystarczające wskazanie urządzenia danego producenta z określeniem “lub równoważne”, lecz należy dokładnie określić, co zamawiający uznaje za rozwiązanie równoważne. W praktyce oznacza to, że zamawiający musi określić takie kryteria równoważności, dzięki którym zarówno wykonawca jak i zamawiający w oparciu o metodę zerojedynkową będą w stanie ocenić, czy dane rozwiązanie spełnia istotne parametry wymagane przez zamawiającego i w konsekwencji stwierdzić, czy nosi przymiot urządzenia równoważnego (por. wyrok KIO z dnia 12 maja 2017 r., sygn. akt KIO 789/17). Zamawiający powinien podać wymogi w sposób przejrzysty i zrozumiały, tak aby wykonawcy przystępujący do udziału w postępowaniu przetargowym mieli jasność co do oczekiwań zamawiającego.
Dla przykładu, do opisania kryteriów równoważności nie są wystarczające zwroty typu „zamawiający dopuszcza urządzenie o takich samych bądź lepszych parametrach technicznych, jakościowych, funkcjonalno-użytkowych i gabarytowych“. Takie określenie daje bowiem zamawiającemu nieograniczone i arbitralne pole do oceny równoważności.
Po drugie – równoważność nie może zmierzać do opisania urządzenia jako identycznego pod względem technicznym, jakościowym czy funkcjonalnym z urządzeniem referencyjnym. Taka równoważność nosiłaby przymiot iluzorycznej i pozornej, a w konsekwencji niezgodnej z art. 29 ust. 3 PZP. Wymaganie całkowitej zgodności doprowadza do konieczności przedstawienia urządzeń identycznych, a zatem nie równoważnych. Każdorazowo należy zatem określać parametry graniczne na takim poziomie, aby złożenie oferty równoważnej było rzeczywiście możliwe.
Należy także pamiętać, że zgodnie z art. 30 ust. 5 PZP to na wykonawcy, który powołuje się na rozwiązania równoważne leży ciężar wykazania, że oferowane przez niego dostawy, usługi lub roboty budowlane spełniają wymagania określone przez zamawiającego. Jednak aby móc powyższe wykazać, dopuszczenie rozwiązań równoważnych musi dawać wykonawcy realną możliwość zaoferowania produktu równoważnego.