W marcu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Krośnie wydał ciekawe orzeczenie (por. wyrok z 24 marca 2017 r., I Ca 26/17) dotyczące możliwości częściowego uwzględnienia i zarazem oddalenia odwołania. Sprawa trafiła do rozpoznania na skutek skargi Prezesa UZP od wyroku KIO, w której to skardze Prezes argumentował, iż przepisy PZP nie przewidują możliwości częściowego uwzględnienia i jednocześnie częściowego oddalenia odwołania.
Prezes podkreślał wówczas, iż praktyka orzecznicza na tle art. 192 PZP wskazuje na potrzebę uwzględnienia odwołania nawet wówczas, gdy zasadny okaże się tylko jeden z kilku zarzutów. Natomiast odzwierciedleniem w wyroku pozostałych zarzutów, które nie zostały uznane, powinno być nie ich oddalenie, lecz np. uznanie za nieuzasadnione.
Sąd Okręgowy w Krośnie nie zaakceptował stanowiska Prezesa i przyjął, że możliwe jest częściowe uwzględnienie i zarazem częściowe oddalenie odwołania. Sąd odwołał się do literalnej treści art. 192 ust. 1 PZP, zgodnie z którym o oddaleniu odwołania lub jego uwzględnieniu Izba orzeka w wyroku. W pozostałych przypadkach Izba wydaje postanowienie. Z uwagi na to, że uwzględnienie i oddalenie odwołania oddzielone są spójnikiem “lub”, w ocenie sądu żadne z nich nie wyklucza się wzajemnie.
Na pierwszy rzut oka można by uznać, że spór ten ma znaczenie czysto techniczne, jednak wiąże się z nim kluczowa dla stron postępowania kwestia ponoszenia kosztów odwołania. Skoro bowiem dana strona częściowo wygrywa i częściowo przegrywa to w jaki sposób ponosić będzie koszty postępowania odwoławczego?
Dotychczas wystarczało, aby choć jeden z zarzutów został przez KIO uwzględniony, a odwołujący otrzymywał w całości zwrot kosztów od strony przeciwnej. Linia orzecznicza ulega jednak zmianie, i mimo, że Sąd Okręgowy w Krośnie w cyt. wyżej wyroku przychylił się jeszcze do poprzedniego stanowiska (uznając, że wystarczy choćby jeden uwzględniony zarzut, aby całość kosztów ponosił zamawiający), to już w nowszym orzecznictwie można zaobserwować tendencje odmienne.
Zarówno Izba, jak i sądy okręgowe wskazują na treść art. 192 ust. 10 PZP, w myśl którego Strony ponoszą koszty postępowania odwoławczego stosownie do jego wyniku, z zastrzeżeniem art. 186 ust. 6. Z powyższego przepisu wywodzą, że w wypadku uwzględnienia tylko części żądań przedstawionych w odwołaniu, należy stosunkowo rozdzielić między stronami koszty postępowania odwoławczego. Takie stanowisko zaprezentowano m.in. w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 22 stycznia 2016 r., sygn. akt XXIII Ga 1992/15, postanowieniu Sądu Okręgowego w Gliwicach z 20 lipca 2016 r. sygn. akt X Ga 280/16; wyroku KIO z dnia 24 lipca 2017 r., sygn. akt KIO 1362/17 czy wyroku KIO z dnia 31 października 2017 r., sygn. akt KIO 2181/17).
Dla przykładu, jeżeli w danej sprawie Izba stwierdzi, że zasadne są dwa zarzuty z pięciu, a pozostałe trzy są chybione, to odwołanie będzie zasadne w stosunku 40% (2/5) i niezasadne w stosunku 60% (3/5). Zatem kosztami postępowania w wysokości 60% obciążony zostanie odwołujący, a w wysokości 40% zamawiający.
Abstrahując od oceny, czy takie rozwiązanie jest sprawiedliwe i słuszne, można jedynie sformułować radę dla odwołujących, aby przed „zasypaniem” Izby zarzutami odwoławczymi, zastanowić się dwa razy, czy aby warto pewne kwestie podnosić, ryzykując stosunkowym podziałem kosztów.